piątek, 30 maja 2014

Zaświadczenie od PFS o osiągnięciach sportowych

Przy okazji Waszych sukcesów na Indywidualnych Mistrzostwach Polski pomyśleliśmy, że możemy Wam pomóc jeżeli staracie się o stypendium etc. i potrzebujecie oficjalnego zaświadczenia o Waszych osiągnięciach w squashu :)

Mamy już pieczątkę Programu Juniorskiego PFS!



W zaświadczeniu możemy zamieścić informacje o Waszej pozycji rankingowej, osiągnięciach w turniejach, o codziennej pracy na klubowych kortach, etc.

Piszcie koniecznie na nasz adres: program.juniorski@pfs.com.pl
Chętnie pochwalimy się Waszymi sukcesami :)


IMP 2014 - zwycięskie trójki GU11, GU15, BU13, BU17

W drugi dzień Indywidualnych Mistrzostw Polski na podium stanęli:

GU11:
1. Amelia Szymańska
2. Marta Sikora
3. Sonia Rak


GU15:
1. Emilia Kaniewska
2. Anna Fortecka
3. Julia Sonik


BU13:
1. Mikołaj Korsak
2. Jakub Pytlowany
3. Aleksander Wierzba


BU17:
1. Piotr Hemmerling
2. Daniel Majkut
3. Bartosz Stein





czwartek, 29 maja 2014

IMP 2014 - zwycięskie trójki BU11, BU15, BU19, GU13, GU17

Pierwszy dzień za nami... :)

Juniorzy walczyli dzisiaj na kortach Hasta La Vista od 10:00 do 17:00, a najważniejsze finały (BU19) odbyły się na szklanym korcie ustawionym na placu Solnym.

Poniżej Mistrzowie Polski w kategoriach BU11, BU15, BU19, GU13, GU17:

BU11:
1. Jakub Gogol
2. Aleksander Fordoński
3. Jakub Woziwodzki



BU15:
1. Andrzej Wierzba
2. Max Wielgus
3. Piotr Fortecki



BU19:
1. Adam Pełczyński
2. Filip Mazurkiewicz
3. Filip Szewczyk



GU13:
1. Dominika Lubińska
2. Natalia Czekaj
3. Julia Patałąg



GU17:
1. Karina Tyma
2. Aleksandra Paradowska
3. Aleksandra Surdziel







wtorek, 27 maja 2014

IMP 2014 - wywiad z Kamilem Dominiakiem

Dzięki uprzejmości wrocławskiego klubu Hasta La Vista publikujemy dla Was wywiad z Kamilem Dominiakiem - obecną 'siódemką' rankingu OPEN oraz trenerem juniorskim (w tym trenerem Piotra Hemmerlinga i Adama Pełczyńskiego)

Dominiak: Squash to uzależnienie

Wywiad z szóstym zawodnikiem na liście startowej kategorii Open.
Kamil Dominiak mówi o dzieleniu czasu między trenowanie innych i samego siebie, a także o momentach zawodniczego zwątpienia i narkotycznej sile squasha.
Dominiak, to jeden z tylko kilku w naszym kraju trenerów z certyfikatem Europejskiej Federacji Squasha Level 3. Sporo czasu poświęca na trenowanie innych (teraz w poznańskim MySquashu, wcześniej w warszawskiej Kahunie) na czym cierpią nieco jego własne treningi. Na Mistrzostwach Polski zajmował już wcześniej 5 i 6 miejsca. Jak będzie we Wrocławiu?
- Pamiętasz jeszcze swoje squashowe początki?
W squasha gram mniej więcej od 2000 roku. Jak to często bywa, za pierwszym razem na kort zabrał mnie ktoś znajomy. Zaczynałem w Sinusie w Warszawie: jeden z pierwszych klubów w Polsce i 4 betonowe korty. Dzisiaj kręci się nosem, grając na betonie, ale wtedy to był luksus (jeśli w ogóle udało się zdobyć kort).
- Miałeś może wcześniej do czynienia na poważniej z innymi sportami rakietkowymi?
Poza grą w tenisa stołowego na koloniach, nie. Grałem za to w koszykówkę od 12 roku życia do końca studiów. Przez jakiś czas łączyłem koszykówkę ze squashem, ale później została już tylko jedna dyscyplina.
- Jak procentowo rozkłada się ilość czasu, którą poświęcasz na trenowanie innych i trenowanie siebie?
Z dużą przewagą wygrałoby trenowanie innych. Przy okazji treningów z juniorami, którzy grają już na wysokim poziomie – jak Piotrek Hemmerling czy Adam Pełczyński – staram się też trochę poćwiczyć. Rzadko są to sparingi, raczej treningi ogólnorozwojowe, co utrzymuje mnie w miarę dobrej w formie fizycznej. Swoje granie wplatam raczej w czas, który spędzam w klubie (a jest to co najmniej 5 godzin dziennie). Mając wolną godzinę staram się zagrać z kimś, kto akurat też jest wtedy w MySquashu np. z Domagojem Spoljarem.
- Ale to jeszcze nie ten moment, że zaczynasz widzieć się bardziej w roli trenera niż zawodnika?
Rzeczywiście bardziej skupiam się teraz na prowadzeniu innych. Natomiast taka rzecz jak rywalizacja, jak sam squash zawodniczy, to ciągle gdzieś wraca. We wrześniu, po 2 miesiącach leczenia kontuzji, trudno było mi zacząć i myślałem, że to już koniec mojego grania. Z czasem znowu łapiesz jednak ten „ciąg” i chęci wracają. To jest takie uzależnienie; kiedy znowu zaczyna iść dobrze i czujesz się dobrze fizycznie, wraca adrenalina i nie sposób przestać.
- A z czyjego sukcesu (np. na IMP) cieszyłbyś się bardziej: własnego czy któregoś ze swoich juniorskich podopiecznych, których będziesz wspierał we Wrocławiu?
Cóż, wielu z naszych juniorów ma na pewno większe szanse na wysokie pozycje niż ja. Mam zresztą nadzieję, że ich sukcesy odwrócą uwagę od moich ewentualnych niepowodzeń.. Myślę, że cieszyłbym się niemal jednakowo z obu sukcesów, ale jak mówię, większe szanse są po ich stronie.
- Na jakie pozycje dajesz sobie w takim razie szanse? Jesteś rozstawiony z szóstką czyli teoretycznie ćwierćfinał powinieneś mieć jak w banku.
Ćwierćfinał to plan minimum. Później trzeba iść w górę. Duże znaczenie będzie miała też drabinka, ale tak naprawdę z nikim nie przekreślam swoich szans. Z każdym z wyżej rozstawionych zawodników wygrywałem i to niejednokrotnie. W takim turnieju jak IMP naprawdę wszystko może się zdarzyć. Wiem, że faworytem nie jestem, ale… Zobaczymy.
- Masz już jakieś wspomnienia związane z wrocławskim Rynkiem?
Jeszcze nie. Byłem we Wrocławiu dwa razy na turnieju i może raz przejazdem. Nie znam go więc praktycznie w ogóle, ale teraz spędzimy tam całe 5 dni więc chętnie nadrobię zaległości.
- Czy narodziny dziecka jakoś zmieniły twoje podejście do squasha? Czy łatwo się skupić wiedząc, że twoja córka jest tam gdzieś za szybą?
Podczas meczu nie mam z tym problemu, bo dziecko jest najczęściej w dobrych rękach: z Zuzą. Główna zmiana, to co robisz między meczami: normalnie masz czas, żeby odpocząć, napić się, porozciągać, wyłączyć się od atmosfery turniejowej – w jakiś sposób się zrelaksować, zregenerować… Od kiedy jeździmy na turnieje z Zosią, to takiej możliwości nie ma. Zamiast odpoczywania i rozciągania masz karmienie, noszenie, zmianę pieluchy i tym podobne rzeczy. Na korcie mam więc czas relaksu. Trochę trudniej jest pomiędzy meczami…
- No to twoi przeciwnicy niemający dzieci mają małą przewagę…
Mają też ją ci, którzy mają dzieci, ale np. ich druga połówka nie gra w squasha albo nie gra akurat w tym turnieju. Ale spokojnie, dajemy sobie radę. Nie boimy się i dalej jeździmy na turnieje choć plan był taki, żeby trochę je ograniczyć (póki co nam nie wychodzi). Zosia zresztą nam pomaga, w klubie czuje się dobrze. Oprócz tego, że trzeba się trochę wytężyć, to wszystko jest do zrobienia.
- Z czasem jest coraz łatwiej?
Tak, jesteśmy już wprawieni, za nami 10 wspólnych miesięcy. Z czasem ty się uczysz dziecko się uczy, docierasz się z nim, wiesz czego może chcieć… Chociaż oczywiście z drugiej strony jest też tak, że u dzieci to wszystko się zmienia. Od jakiegoś czasu pojawiają się zęby więc znowu jest mały spadek formy Zosi, ale mam nadzieję, że za tydzień będzie w dobrej formie. Tak, jak i my!
(Rozmawiał Adrian Fulneczek).

źródło: http://hastalavista.pl/dominiak-squash-to-uzaleznienie

IMP 2014 - wywiad z Przemkiem Atrasem

Dzięki uprzejmości wrocławskiego klubu Hasta La Vista publikujemy dla Was wywiad z Przemkiem Atrasem - znanym trenerem juniorskim :)

Atras: Wszystkiego nauczyłem się sam

Czwarty zawodnik turnieju Open w obszernym wywiadzie.
Przemek Atras - fot. Piotr KieruzalPrzemysław Atras opowiada nam o swoim początku, samodzielnej nauce squasha, kibicach, którzy zawsze klaskali jego rywalom i tym, czy w 5 lat można stać się jednym z najlepszych zawodników w Polsce.
Atras ma za sobą dwa bardzo dobre sezony. Niedawno był nawet przez moment drugi w rankingu PFS. Na Mistrzostwach Polski 2013 zdobył brązowy medal.
- Grasz chyba od całkiem niedawna. Pierwszy PFS-owski turniej zaliczyłeś dopiero w czerwcu 2009 roku.
Zacząłem niecały rok wcześniej, w sierpniu 2008. Historia jest taka, że pierwszy raz poszedłem na squasha, bo przez deszcz nie mogliśmy pójść z kolegą na tenisa (sport, który trenowałem od dziecka). Nie byłem zachwycony pomysłem, żeby zamiast tego wybrać się na squasha, bo wydawał mi się wtedy idiotycznym sportem: „jak można dla przyjemności walić piłką o ścianę?”, myślałem sobie. Ale okazało się, że jest bardzo fajnie.
- …i od razu zacząłeś uprawiać ten „idiotyczny sport” częściej?
Z początku nie było mnie stać na grę w squasha: w tenisa, jako reprezentant Uniwersytetu Jagiellońskiego, mogłem grać za darmo, za squasha musiałem płacić. Wtedy nawet te 20 zł za godzinę, to było dla mnie dużo; do końca 2008 roku więc zagrałem może jeszcze 2 razy. Sytuacja zmieniła się dopiero w marcu następnego roku, gdy moja partnerka dostała kartę Multisport i ja też mogłem na tym skorzystać. Wtedy się zaczęło. Byłem na korcie codziennie albo nawet 2 razy na dzień.
- Traktowałeś squasha wtedy jako zabawę?
W lipcu 2009 otworzył się w Krakowie klub Racquet, gdzie zgłosiłem się i zostałem przyjęty jako instruktor pierwszego kontaktu (dryg instruktorski miałem, bo uczyłem wcześniej tenisa i pomyślałem, że w squashu też fajnie byłoby komuś pomóc). Od tamtego czasu już zostałem ze squashem. Skończyłem moje studia informatyczne, ale zrezygnowałem z informatyki w takim sensie, że nigdy nie pracowałem jako informatyk – zamiast tego przeobraziłem te początki pracy na korcie w mój zawód. Z uczenia squasha żyję do dziś.
- Zostajesz instruktorem, masz dostęp do kortów. Co dalej? Jak rozwijałeś się squashowo?
Potem było dużo pracy, dużo treningów. Nigdy nie brałem lekcji squasha, wszystkiego nauczyłem się sam (pomijam kwestie późniejszych zgrupowań czy kontaktów z zawodnikami na turniejach). Kiedy zaczynałem, po prostu nie było mnie stać na instruktora. Na szczęście w 2009 roku był już Youtube i jakieś pojedyncze filmiki z tym, co mnie interesowało. Poza tym podpatrywałem innych instruktorów w Krakowie (Sławek Połeć, Grzesiek Sowiński): chodziłem np. do Atlantica, żeby oglądać jak prowadzą swoje lekcje.
- Prostowanie tenisowych nawyków na własną rękę musi być trudne.
Cóż, metoda prób i błędów plus bardzo duża ilość czasu spędzonego na korcie. Nigdy tego nie liczyłem, ale to był ogrom czasu. Ilość, której nie poświęciłem żadnej innej dziedzinie. Kiedy zacząłem współpracować z Racquetem, spędzałem tam po prostu całe dnie, bawiąc się piłką i rakietką: nie miałem wtedy pracy, na studiach byłem na piątym roku (zresztą – pewnie za sprawą squasha – akurat go powtarzałem).
- Można nauczyć się squasha na własną rękę?
Pewnie wiele osób poszłoby inną drogą. Gdybym ja mógł wybierać, to bym tego nie powtórzył. Teraz jeśli widzę, że ktoś przychodzi do mojego klubu i sam coś „dłubie” na korcie, poświęca swój czas, to staramy się mu w jakiś sposób pomóc. Proponujemy trenera za mniejsze kwoty, czasami całkiem za darmo… Jako manager w klubie Zabierzów Squash staram się pomagać ludziom w ich pierwszych krokach, bo wiem jak to jest. Kiedy ja zaczynałem, w Krakowie był jeden instruktor i już wtedy pobierał sobie 60 zł za lekcję. Komuś młodemu niełatwo pozwolić sobie na taki wydatek nawet raz w tygodniu. Dlatego sam często poświęcam swój czas na lekcje dla osób, których po prostu na to nie stać.
- A jednak wyszedłeś na ludzi. 5 lat grania i już reprezentujesz nasz kraj, jesteś w pierwszej czwórce rankingu PFS…
Do niedawna miałem nawet przyjemność cieszyć się byciem na drugim miejscu, ale niestety moi przeciwnicy zaliczyli kilka lepszych wyników… Rzeczywiście, duża determinacja, dużo pracy i chęci, żeby coś osiągnąć. To stało się moim sposobem na życie i tak mi się to podoba, że nawet kiedy już prezentuję jakiś poziom, to nadal trenuję raz, dwa razy dziennie. Poświęcam tyle czasu ile tylko mogę. Po tym, jak rok temu zostałem tatą jest coraz trudniej być w formie, ale jeszcze mi się udaje.
- Szybko przesuwałeś się do przodu. Po roku wygrywałeś już pierwsze turnieje kat. B.
Kiedy zaczynałem, konkurencja nie była taka duża jak teraz. Znam osoby, które grają na dobrym poziomie, a jednak przebicie się do góry jest obecnie bardzo trudne. Spadła też średnia wieku czołówki, co oczywiście oznacza, że trudniej ich dogonić, bo nikt z niej w najbliższym czasie nie odpadnie sam z sibie. Poprzeczka jest zawieszona wyżej. Mi udało się wskoczyć w okres, gdzie forma osób takich jak Marcin Kozik, Kamil Dominiak czy Maciek Maciantowicz zaczęła spadać i dzięki temu tę trójkę zamieniła ich nasza trójka: ja, Łukasz Stachowski i Mateusz Kotra.
- Ale wiesz… niedługo pewnie ciebie też zaczną postrzegać jako tego, który „mógłby już odpaść z czołówki”.
Myślę, że parę osób już postawiło na mnie krzyżyk w związku z tym, że na początku czerwca skończę 30 lat. Zbliżam się powoli do Mastersów, ale to ostatnie nawet mnie cieszy, bo miałbym tam chyba spore szanse na Mistrzostwo Polski – jeszcze 5 lat, już się nie mogę doczekać. W Open zaczyna być coraz trudniej więc może uda się tam?
- O Mistrzostwo we Wrocławiu też będzie trudno?
Może być ciężko. W tamtym roku udawało mi jeszcze wygrywać z Łukaszem Stachowskim, na którego trafiam w półfinale IMP. W tym roku, w trzech meczach trzy razy przegrałem, ale miałem za to trochę szczęścia w losowaniu i dzięki temu teoretycznie łatwiejszą drogę do półfinału (w mojej wspinaczce w górę rankingu PFS często zresztą mi się to zdarzało). Poza tym, potencjalnych kandydatów do zdobycia Mistrzostwa przybyło. 1-2 lata temu, kwestia Mistrzostwa była rozstrzygana głównie między Marcinem Karwowskim i Wojtkiem Nowiszem. Teraz wszyscy znamy się na tyle dobrze i zagraliśmy ze sobą już tyle razy, że ta granica, w której wchodzisz na kort i boisz się swojego przeciwnika, już zanikła. Wojtek i Marcin coraz częściej ulegają Łukaszowi i Mateuszowi. Do mnie mają więcej szczęścia, bo nie wygrałem jeszcze ani z jednym, ani z drugim, ale liczę, że kiedyś musi przyjść ten moment, że i z nimi wygram. W kazdym razie, cała pierwsza piątka ma szanse na Mistrzostwo.
- Miałeś ciekawy sposób przygotowań do Mistrzostw: od początku roku zagrałeś w tylko 4 turniejach (wszystkie kat. A).
Powodów jest kilka. Mniej czasu, a i frajda z turniejów B jest dla mnie ostatnio mniejsza: jeśli mam spędzić tam cały dzień, żeby zagrać jeden mecz z kimś na zbliżonym poziomie, to wolę zostać w domu z rodziną. Jeśli o przygotowania chodzi, muszę powiedzieć, że nigdy nie miałem takiego profesjonalnego podejścia do treningu i do tego, żeby mocno i regularnie pracować. Znany jestem z tego, że fizycznie szybko mięknę na korcie. Jeśli ktoś potrafi zagrać szybszą wymianę i utrzymać takie tempo, to prędzej czy później ze mną wygra. Jestem za to bardzo dobry technicznie i na tym się skupiam. Nigdy natomiast nie byłem takim tytanem pracy, żebym ćwiczył, pracował nad swoją fizyczną stroną. Lubię sobie wejść na kort i poodbijać, poćwiczyć motylka, ale nie lubię takiej ciężkiej pracy. Kiedy do tego pojawił się mój synek, to czasu na squasha zaczęło brakować.
- Trudniej utrzymać się w formie będąc tatą?
Miałem fenomenalny poprzedni sezon: jako pierwszemu z trójki Atras, Stachowski, Kotra udało mi się stanąć na podium turnieju A, powtórzyć to, a później jeszcze potwierdzić na IMP, gdzie zdobyłem bardzo ważny dla mnie medal, na który ciężko pracowałem 4 lata i udało mi się go wyszarpać. Kiedy już wiedziałem, że będę miał syna, bałem się, że poprzedni sezon będzie moim najlepszym, ale też ostatnim na takim poziomie. Czasu rzeczywiście brakowało, ale okazało się, że albo inni nie robią tak wyraźnych postępów albo ja dojrzewam i robię pewne rzeczy lepiej, bo udało mi się utrzymać pozycję i zrobić przez chwilę drugie miejsce. Ten sezon przed metą jest bardzo dobry, zobaczymy jeszcze co z tym mistrzostwem.
- Zastanawia mnie coś, co powiedziałeś chwilę temu: o tej niechęci do poprawy swojej fizycznej formy. Nie znalazł się nigdy ktoś, trener, który zmusiłby cię do poprawy tego elementu?
Nie znalazł się, bo od zawsze jestem sobie sam trenerem. Wiele osób zwracało mi na to uwagę, dodając, że pasuję do napisu z koszulki „jestem leniwy, ale się staram”. To prawda, jestem trochę leniwy, ale się staram. Jeśli zacznę im nie dorównywać fizycznie młodszym rywalom, to może wezmę się za siebie, ale póki co trudno mi się zmotywować. Chyba mój organizm nie jest przystosowany do takich możliwości wytrzymałościowych jak organizmy innych. Czasami patrzę na innych chłopaków, jak przez godzinę biegają po korcie i wcale tego po nich nie widać. Ja też gram w tego squasha już 5 lat, ale jeszcze nie doszedłem do takiej wprawy…
- No właśnie, te 5 lat. Na koniec chciałbym znowu o nie zapytać. Myślisz, że można cię przedstawiać jako wzór dla rozpoczynających swoją przygodę? Mówić „da się to zrobić, spójrz na Przemka Atrasa”?
Ucząc ludzi czasami podaję własny przykład. Chociaż większe wrażenie robiłem na nich chyba wcześniej, mówiąc np. że gram dwa lata i jestem w pierwszej trzydziestece PFS. Pamiętam mecze, w których wreszcie wygrałem z kimś pierwszy raz. Przeskakiwałem ten moment i porażki powrotne już mi się nie zdarzały, szedłem cały czas do przodu, zdobywałem kolejny target, kolejnego zawodnika z wyższym rankingiem. To wspinanie mnie strasznie motywowało. Zaczynając nie miałem zielonego pojęcia, czy uda mi się dojść do pierwszej dziesiątki. Liczenie punktów i ranking PFS są dla wielu osób (w tym dla mojej żony) śmieszne i mało poważne. Ale mnie to zawsze motywowało w bardzo pozytywny sposób. Porównywanie się z kimś, robienie czegoś lepiej, wygrywanie, to po prostu sprawia mi przyjemność. Gdyby ktoś chciał się wzorować na mnie i osiągnąć coś w tym naszym – zawsze to podkreślam – amatorskim sporcie, to mógłbym mu coś doradzić. Powiedziałbym, że przy dużych chęciach, zaangażowaniu i pracy jest w stanie to zrobić. Takim przykładem jest jeden z moich wychowanków.
- Który?
Adrian Marszał, obecnie 25 w PFS. Uczyłem go grać w squasha od początku, od trzymania rakiety. Wcześniej grał tylko w hokeja i pamiętam, że na pierwszym treningu podobało mu się tylko obijanie się o ściany, bo to przypominało mu bandy w hokeju. Gra trochę krócej niż ja i w 4 lata też osiągnął już bardzo dużo. To, że miał kogoś takiego jak ja sprawiło, że było mu łatwiej.
- Ok, to chyba na wszystko o co chciałem – i tak już strasznie się rozgadaliśmy. Gdybym miał jakieś problemy ze znalezieniem zdjęć do tekstu, na pewno się odezwę.
Dobrze, ale ostrzegam, że takich ładnych jak Zuza i Kamil jeszcze nie mam, bo mojego Mikołaja nie zabierałem jeszcze na turnieje.. Daję mu jeszcze chwilę, bo wiem jak jest w klubie i wiem jak to może męczyć. Dlatego po tym jak moja żona zaszła w ciążę nie chciałem nawet, żeby ona jeździła ze mną na turnieje, mimo że przez 3 lata była ze mną i wspierała mnie na każdych zawodach. Często jako mój jedyny kibic.
- Straciłeś jedynego kibica?
Na szczęście od tamtej pory jakoś przybyło mi zwolenników. Kiedyś miałem takie dziwne wrażenie, że cała widownia zawsze kibicowała drugiej osobie. Walczyłem więc nie tylko z przeciwnikiem na korcie, ale też ludźmi poza kortem. Od kiedy jednak zaczęło mi iść lepiej i osiągałem lepsze wyniki, to coraz więcej osób zaczynało bić brawo też mi.
(Rozmawiał Adrian Fulneczek)

źródło: http://hastalavista.pl/atras-jestem-samoukiem

IMP 2014 - wywiad z Marcinem Karwowskim

Dzięki uprzejmości wrocławskiego klubu Hasta La Vista (organizator zbliżających się Indywidualnych Mistrzostw Polski) publikujemy dla Was interesujący wywiad z Marcinem Karwowskim - obecną 'trójką' rankingu OPEN oraz doświadczonym trenerem juniorskim :)

Karwowski: Nie czuję presji

Wywiad z numerem trzy turnieju open.
Marcin Karwowski do Wrocławia przyjedzie w roli obrońcy mistrzowskiego tytułu. W krótkiej rozmowie opowiada o presji i jej braku, squashowym rozwoju, sędziowaniu i rywalizacji z Wojtkiem Nowiszem.
23-letni zawodnik już dwa razy stawał na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Polski seniorów. Jest też czterokrotnym Mistrzem Polski juniorów. Czy w stolicy Dolnego Śląska ustrzeli mistrzowkiego hattricka?
- Zacznijmy może od samego początku i sytuacji, w której pierwszy raz spróbowałeś zagrać w squasha.
Pierwszy raz grałem w lipcu 2004 (niedługo będziemy mieli 10. rocznicę), w hotelu Belvedere w Zakopanym. Pojechałem tam z tatą pochodzić po górach. Trenowaliśmy wtedy też ze sobą tenisa stołowego i pewnego dnia, zamiast na salce fitness, stół rozstawiono nam na korcie do squasha. To musiało zadziałać na naszą wyobraźnię, bo po kilku dniach sami postanowiliśmy spróbować squasha.
- Zaledwie 3 lata później zdobyłeś swoje pierwsze juniorkie Mistrzostwo Polski. Szybki rozwój?
Wtedy nie było to takie trudne: to był dobry moment na szybkie osiągnięcie sukcesów, konkurencja nie była duża – o ile pamiętam te Mistrzostwa rozgrywały się w niepełnej drabince na 16 osób, bez podziału na kategorie wiekowe. Nie ma w ogóle porównania do dziś, gdzie w samej kategorii BU11 jest prawie 32 osoby. Dużo się od tamtego czasu zmieniło.
- Czyli nie spędziłeś tych 3 lat na codziennych treningach?
Nie było tak, że z dnia na dzień stwierdziłem, że będzie to moje życie. Najpierw wraz z tatą grywaliśmy rekreacyjnie, zupełnie amatorsko. Trafiliśmy w końcu do Kahuny, gdzie postanowiliśmy wziąć sobie instruktora (był nim – po dziś dzień tam uczący – Maciek Górski). Poważniejsze podejście do squasha pojawiło się u mnie dopiero po tym pierwszym Mistrzostwie, kiedy okazało się, że to ma jakiś sens i może do czegoś prowadzić.
- Rok po tym juniorskim tytule byłeś 11 wśród seniorów, a dwa lata później, w 2009 roku, zdobyłeś swój pierwszy medal IMP: brąz wygrany w meczu z Maćkiem Maciantowiczem.
Powód taki sam jak w przypadku tytułu juniorskiego. Większość zawodników w ówczesnej czołówce, to byli gracze starsi ode mnie i nawet jeśli się rozwijali, to na pewno wolniej niż ja: miałem wtedy do tego najlepsze warunki. Stąd tak szybki awans.
- W finale zagrali wtedy (pasujący do opisu) Marcin Kozik i (niekoniecznie) Wojtek Nowisz.
Wojtek zaczął bodajże rok wcześniej niż ja. On też bardzo szybko doszedł do takiego najwyższego polskiego poziomu: też wykorzystał dobry moment, swoją szansę i myślę, że u niego postępowało to nawet szybciej niż u mnie, bo był starszy, sprawniejszy i silniejszy fizycznie. (To zresztą do dzisiaj tak jest: atut wytrzymałości jest zawsze po jego stronie). Musiałem go później długo gonić. Na początku był zresztą moim trenerem.
- Kiedy dokładniej zaczął cię trenować?
Zamienił Maćka Górskiego zaraz po moim (juniorskim) Mistrzostwie Polski w 2007 roku. Nie pamiętam ile to trwało, ale kiedy byliśmy już na podobnym poziomie, to po prostu zamieniło się we wspólne granie sparingów.
- To ciekawe, bo w jakimś stopniu ukształtował cię zawodnik, z którym przecież później we dwójkę zdominowaliście kolejne kilka Mistrzostw Polski. 2010 wygrał Nowisz, ty byłeś drugi. 2011 ty wygrałeś, Nowisz był drugi. Tak samo w 2013 roku.
Rzeczywiście, jest to pewien paradoks. Zdaje mi się, że kiedy Wojtek mnie uczył, wyjeżdżał trenować do Anglii. Interesował się nowinkami, sposobami treningu, których nikt inny w Polsce nie wprowadzał. Ja na tym skorzystałem. Czasami żartuję, że z niektórych porad skorzystałem w nawet większym stopniu niż on, bo np. dany element opanowałem lepiej.
Wojtek od początku miał też dostęp do najlepszej wiedzy, bo trenował z Thomasem Hrazskym. Później przekazywał tę wiedzę mi.
- A czy w związku z tą rywalizacją jest może tak, że w życiu prywatnym bardzo się nie lubicie?
Nie, wręcz przeciwnie, jesteśmy bardzo dobrymi kolegami. Jego lub moje zwycięstwa nigdy nie miały wpływu na nasze prywatne relacje. Grywamy ze sobą, na zgrupowaniach kadry trzymamy się razem. W kadrze w całym gronie jest zresztą taka przyjacielska relacja i nigdy nie pojawiały się tam jakieś nieprzyjemne sytuacje związane z wydarzeniami na korcie. Wiadomo, że podczas meczu bywa różnie; nawet w meczach PSA zawodnicy często skaczą sobie do gardeł, a później okazuje się, że sobą najlepszymi kolegami. Po prostu dobrze rozdzielają te dwie sfery.
- „Wszystko co dzieje się na korcie, zostaje na korcie”?
Tak jest. Wyznaję i jak najbardziej popieram tę zasadę.
Wspomniałeś o kadrze. Do reprezentacyjnego grona dołączył niedawno Julian Kischel, zawodnik, którego wylosowałeś już w 1. rundzie IMP 2014.
Miałem okazję go poobserwować w Zagrzebiu więc nie będzie dla mnie zupełną niewiadomą (wtedy jest trudniej), wiem czego się spodziewać. Na pewno nie będzie to dla mnie mecz łatwy. To dosyć agresywnie grający zawodnik: jeśli danego dnia wchodzą mu te piłki, to wtedy naprawdę trudno go ograć. Nawet trochę się cieszę z takiego losowania: pierwsze rundy są zawsze dosyć leniwe, ale jeżeli pierwszy mecz jest na dobrym poziomie, to pozwala fajnie wejść w turniej. Dużo łatwiej gra się dzięki temu w kolejnych rundach.
- Co do kolejnych rund, jeśli uda ci się dotrzeć do półfinału, to w półfinale będziesz miał szansę na kolejne spotkanie ze wspominanym tutaj już kilka razy Wojtkiem Nowiszem.
Mogłem trafić na dół drabinki do Wojtka lub na górę do Łukasza Stachowkiego. Uważam, że nie ma między nimi teraz żadnej różnicy – raz wygrywa jeden, raz drugi – więc nie miałem preferencji, co do strony drabinki. Mam więc przede wszystkim nadzieję, że nie zaliczymy wcześniej wpadki, że obaj dojdziemy do tego półfinału i zagramy ze sobą.
- Stawiasz sobie przed Mistrzostwami jakiś konkretny cel? Nastawiasz się tak, że nie interesuje cię nic poza złotym medalem? Jesteś przecież obrońcą tytułu więc ciąży na tobie też dodatkowa presja. O ile w ogóle ją czujesz…
No właśnie… niezbyt. Przez rok od IMP 2013 wiele się zmieniło: w tym sezonie opuściłem sporo turniejów m.in. z powodu pisania pracy inżynierskiej, później z powodu choroby. Ten sezon należał w związku z tym do innych osób, do Łukasza Stachowskiego, Wojtka , Przemka Atrasa, Mateusza Kotry. Wydaje mi się, że to na nich jest największa presja. Szczególnie na Łukaszu, który wskoczył ostatnio na pierwsze miejsce w rankingu, miał bardzo dobre wyniki w turniejach kat. A i w oczach większości to on jest faworytem. Ja, bez tej dodatkowej presji, jako cel wyznaczam sobie pierwsze miejsce.

- Na koniec, zupełnie z innej beczki. Może nie wszyscy wiedzą, że poza grą w squasha zajmujesz się również… sędziowaniem (prowadziłeś m.in. mecze Mistrzostw Świata Juniorów we Wrocławiu). Czy to jakoś zmienia twoje zachowanie na korcie? Pomaga przyjąć decyzję, z którą się nie zgadzasz z większą pokorą?
Tak, to wpływa na zachowanie na korcie: im więcej sędziuję i interesuję się tą stroną gry, to jestem bardziej wyrozumiały wobec sędziów. Rozumiem też, że są pewne procedury, które oni muszą wypełnić, nawet jeśli nie podoba się to zawodnikom. Takim przykładem jest finał IMP 2011, gdzie grałem z Wojtkiem. W piątym secie miałem dosyć mocne skurcze w obu nogach (właściwie nie mogłem ich wyprostować), ale sędziujący spotkanie Tomasz Banasiak nakazał mi grać dalej, co oczywiście mi się nie spodobało, bo uważałem, że jestem bardzo kontuzjowany. Z przepisów jasno jednak wynika, że grę trzeba kontynuować albo oddać seta. Teraz, kiedy wiem na ten temat troszkę więcej, to rozumiem tę decyzję i ją szanuję. Poza tym, udało mi się wtedy wygrać: skurcze złapały mnie, kiedy graliśmy na przewagi i jakoś „doczłapałem” do końca.
(Rozmawiał Adrian Fulneczek)

źródło: http://hastalavista.pl/karwowski-nie-czuje-presji

Aktualna lista zgłoszeń na Koordynatora Regionalnego PJ PFS

Ilość zgłoszeń na Koordynatora Regionalnego PJ PFS przerosła nasze oczekiwania :).
Cieszy nas liczba osób chętnych do współpracy!
Mamy nadzieję, że czwartkowe spotkanie we Wrocławiu przyniesie owocne efekty :)

Poniżej nazwiska osób kandydujących:

Daniel Tomczak/Marcin Szopa (Szczecin, Squash Zone Club)
Grzegorz Gajewski (Szczecin, Bene Sport Centrum)
Wojciech Górecki/Nadav Tannen (Szczecin, Squash na Rampie)

Kamil Dominiak (Poznań, MySquash)
Tomasz Abram Abramowski (Poznań, Squash Park)

Maciej Chądzyński (Warszawa, Aerosquash)
Anna Jurkun (Warszawa, Kahuna)

Sebastian Śmietański (Kraków, Squash 4 You)
Mateusz Kotra (Kraków, Squash 4 You)
Przemysław Atras (Kraków, Zabierzów Squash)
Maciej Kliś (Kraków)

Michał Kotra (Kielce, Squash Korona)

Artur Smoleń (Gliwice, Stary Hangar)

Jolanta Sonik (Sosnowiec, Squash Point)

Magda Kamińska/Marcin Ganczarski (Wrocław, Hasta La Vista)


SPOTKANIE INFORMACYJNO-ORGANIZACYJNE ODBĘDZIE SIĘ W CZW (29.05) O GODZ. 08:00 PRZY RECEPCJI KLUBU HASTA LA VISTA.

poniedziałek, 26 maja 2014

piątek, 23 maja 2014

Termin Spotkania Organizacyjnego - Koordynator Regionalny PJ PFS

Spotkanie organizacyjne z przyszłymi Koordynatorami Regionalnymi Programu Juniorskiego PFS odbędzie się w:

CZWARTEK, 29.05, 08:00-10:00

Zbiórka w recepcji klubu Hasta la Vista (Wrocław, Góralska 5).

Będziemy informować o ewentualnych zmianach w godzinie lub miejscu.

Pytania można kierować pod nr tel: Katarzyna Adamkiewicz, 730 257 930

Do zobaczenia :)

czwartek, 22 maja 2014

Drabinki Turniejowe - IMP 2014

Wasze drabinki turniejowe na Indywidualnych Mistrzostwach Polski 2014 dostępne są po kliknięciu w poniższy link:

https://docs.google.com/spreadsheet/ccc?key=0ApJvLtIepfbKdDE1VGRfZmdqZ3RMU3VnRnFwOEdUMWc#gid=12

Mamy nadzieję, że losowanie było dla każdego pomyślne :)

Do zobaczenia na turnieju!!!

Ceremonia Otwarcia IMP 2014!

Ceremonia Otwarcia Indywidualnych Mistrzostw Polski odbędzie się w środę, 28.05.14, o godz. 20:00 na placu Solnym przy rynku we Wrocławiu!

Organizatorzy przewidzieli wiele atrakcji dla uczestników tego wydarzenia. Każdy zawodnik IMP, który ukończył 18. rok życia otrzyma m.in. darmową wejściówkę na Players Party (31.05) + bon na pierwsze piwo :). Na Ceremonii Otwarcia prawdopodobnie pojawi się również prezydent miasta Wrocławia!

Oprócz samych Mistrzostw organizatorzy zaplanowali dużo dodatkowych wydarzeń, które rozpoczną się na szklanym korcie już 23.05 (piątek).

Szczegółowy harmonogram:

PIĄTEK 23 MAJA
PREZENTACJA DYSCYPLIN THE WORLD GAMES
16:30 – 18:30 Gra z Łukaszem Stachowskim
obecnie najlepszym zawodnkikiem squasha w Polsce
18:30 – 19:00 Flaga TWG oraz pokaz artystyczny
19:00 – 19:30 Koncert zespołu grającego na bębnach Afrykańskich
19:30 – 20:30 Pokazy mistrzów w dyscyplinach TWG

KLUB KIBICA HASTA LA VISTA
21:00 – 23:00 Gra na korcie pokazowym dla członków klubu

SOBOTA 24 MAJA
10:00 – 15:00 Klub Kibica Hasta la Vista
15:00 – 17:00 ZUMBA NA KORCIE z Ewą Witkowską
(prosimy o zabranie obuwia z jasną podeszwą i butelki wody)
17:00 – 19:00 Klub Kibica Hasta la Vista
19:00 – 20:00 Konkurs na najśmieszniejszy komentarz meczu squasha
od godz. 20:00 Finały turnieju dziennikarzy i Masters Squash Tour

NIEDZIELA 25 MAJA
09:00 – 12:00 Klub Kibica Hasta la Vista
12:00 – 14:00 ZUMBA NA KORCIE z Ewą Witkowską
(prosimy o zabranie obuwia z jasną podeszwą i butelki wody)
14:00 – 18:00 Squash dla przechodnia
od godz. 20:00 Koncert zespołu „ NIE STRZELAC DO PIANISTY”

PONIEDZIAŁEK 26 MAJA
10:00 – 11:00 Szkoła na Solnym – Lekcja angielskiego o squashu + pogadanka ekologiczna (prezentacja EkoSystem)
10:00 – 15:00 Squash dla przechodnia
15:00 – 19:00 MDK
19:00 – 20:00 Klub Kibica Hasta la Vista
od godz. 20:00 Finały turnieju Amatorskiego

WTOREK 27 MAJA
08:00 – 10:00 Klub Kibica Hasta la Vista
10:00 – 11:00 Szkoła na Solnym – Lekcja angielskiego o squashu + pogadanka ekologiczna (prezentacja EkoSystem)
10:00 – 15:00 Squash dla przechodnia
15:00 – 19:00 MCS
od godz. 19:00 Gra z mistrzem / Pokazu gry w squasha

ŚRODA 28 MAJA
09:00 – 11:00 Klub Kibica Hasta la Vista
11:00 – 13:00 Konferencja prasowa
13:00 – 20:00 Mecze Juniorskie lub sesje treningowe w zależności od naświetlenia
20:00 – 21:00 Ceremonia Otwarcia Mistrzostw (dla zawodników obecnych na otwarciu darmowe wejściówki z piwkiem na PLAYERS PARTY)
od godz. 21:00 Finał i mecze o 3 miejsca kat. BU19 i GU17

CZWARTEK 29 MAJA
08:00 – 10:00 Klub Kibica Hasta la Vista
10:00 – 20:00 Mecze Juniorskie lub sesje treningowe w zależności od naświetlenia
od godz 20:00 Finały i mecze o 3 miejsca kat. BU17 i GU19

PIĄTEK 30 MAJA
08:00 – 10:00 Klub Kibica Hasta la Vista
10:00 – 20:00 Mecze seniorskie lub sesje treningowe w zależności od naświetlenia
od godz 20:00 Mecze ćwierćfinałowe seniorów

SOBOTA 31 MAJA
09:00 – 10:00 Klub Kibica Hasta la Vista
10:00 – 20:00 Mecze seniorskie lub sesje treningowe w zależności od naświetlenia
od godz 20:00 Finały seniorów
PLAYERS PARTY – dla zawodników obecnych na otwarciu darmowe wejściówki z piwkiem!




środa, 21 maja 2014

Szkółka Juniorska - Akademia Zabierzów Squash

Małopolski klub Zabierzów Squash stworzył interesujący Program Juniorski dla dzieciaków chcących rozwijać się w squashu :)


Poniżej kilka istotnych informacji ze strony www Zabierzów Squash:

Regularne zajęcia prowadzone są przez instruktorów i animatorów od poniedziałku do piątku w godzinach 15,16,17 oraz w weekendy. Nowi uczestnicy przydzielani są do aktualnie prowadzonych grup lub tworzymy nowe uwzględniając wiek oraz poziom umiejętności.

Aktualnie prowadzone grupy:
Poniedziałek: 8:00 – pocz. 14-16 lat, 15:00 – pocz. 7-8 lat, 17:00 - pocz. 16-18
Środa: 16:00- pocz. 9-11 lat
Czwartek: 15:00- pocz. 14-16 lat, 17:00- pocz. 5-8 lat
Piątek: 15:00- pocz. 7-8 lat, 16:00 – 9-11 lat, 16:00- pocz. 16-18 lat, 17:00- pocz. 9-11 lat
Niedziela: 10:00 -pocz. 5-8 lat, 11:00 – pocz. 10-12 lat, 11:00 – pocz. 13-17 lat.

W celu wyboru odpowiedniego rodzaju zajęć przygotowaliśmy 4 różne karnety miesięczne.

Mini-Squash – karnet dedykowany dla najmłodszych dzieci (4-8 lat), zajęcia prowadzone w grupach 5-8 osobowych, raz w tygodniu. Koszt 60zł.

Junior-Squash – karnet dedykowany dla dzieci i młodzieży (9-18 lat), zajęcia prowadzone w grupach 3-4 osobowych, raz w tygodniu. Koszt 80zł.

Junior-ProSquash – karnet dedykowany dla dzieci i młodzieży (9-18 lat), zajęcia prowadzone w grupach 2-3 osobowych, dwa razy w tygodniu (1x pn-pt, 1x sb-nd). Koszt 120zł.

Junior-Squash Player – karnet dedykowany dla dzieci i młodzieży, którzy grają/trenują squash-a kilka razy w tygodniu. Karnet umożliwia udział we wszystkich zajęciach grup Junior-Squash, Junior-ProSquash oraz dwóch treningach indywidualnych. Ponadto posiadacz karnetu ma możliwość szlifowania swych umiejętności korzystając bez ograniczeń z wolnych kortów w godz. 7-17 od poniedziałku do piątku oraz w weekendy. Koszt 200zł.


WIĘCEJ INFORMACJI NA TEMAT AKADEMII ZABIERZÓW SQUASH DOSTĘPNE TUTAJ

poniedziałek, 19 maja 2014

Walne Zebranie Członków PFS - Nowy Program Juniorski

W minioną niedzielę, 18.05.14 r., odbyło się Walne Zebranie Członków PFS.

Zebranie miało charakter sprawozdawczy. Omawiane były również planowane zmiany w działalności PFS.

Przy okazji zebrania poświęcono dużo czasu na omówienie działalności Programu Juniorskiego w sezonie 2013/14.
Krytyka, z którą się spotkaliśmy, była bardzo konstruktywna i sądzimy, że pomoże stworzyć program o wiele lepiej funkcjonujący niż w zeszłym sezonie.

Poniżej przedstawiamy Wasze propozycje zmian, które mamy zamiar zastosować w nowym sezonie:

1. Decentralizacja biura Programu Juniorskiego:

PROBLEM: Centralizacja biura PJ w Poznaniu miała w wielu przypadkach wpływ na nierównomierny przepływ informacji oraz środków finansowych.
ROZWIĄZANIE: Powołanie Regionalnych Koordynatorów rozliczających się z działalności z głównym biurem PJ. Budżet finansowy trafi w 75% do Koordynatorów.

2. Przejrzysty podział i przydział środków finansowych na turnieje międzynarodowe i krajowe:

PROBLEM: Niejasne zasady przydzielania środków finansowych na turnieje.
ROZWIĄZANIE: Ustalenie przed rozpoczęciem sezonu 2014/15 zasad przyznawania dofinansowania (algorytm lub nominacja) wraz z sugerowaną listą turniejów, na które będzie przekazane dofinansowanie.


3. Dofinansowanie/Wsparcie dla klubów sportowych współpracujących ze szkołami:

PROBLEM: Brak wsparcia w tej dziedzinie.
ROZWIĄZANIE: Wsparcie finansowe lub materialne dla klubów, które nawiązały współpracę sportową ze szkołami.

5. Promowanie efektów inwestycji PJ:

PROBLEM: Brak podsumowania niektórych działań PJ oraz opisywania efektów działań, na które były przeznaczane środki finansowe.
ROZWIĄZANIE: Częstsze podawanie wyników osiągniętych przez juniorów oraz ośrodki sportowe.


Nowy Program Juniorski zostanie wstępnie omówiony przy okazji spotkania z przyszłymi Koordynatorami Regionalnymi na IMP.
Będziemy się starać, aby działania Koordynatorów były jasne, efektywne, a przydział środków rozdysponowany według ustalonych zasad. Rolą biura PJ będzie stała kontrola wydawanych kwot i ich zasadność.

W sezonie 2013/14 spłynęły bezpośrednio do biura PJ tylko dwie wiadomości dotyczące sugerowanych zmian w programie. Pamiętajcie, że jeśli macie pomysły, sugestie, coś Wam się podoba lub nie, to wszystko możecie nam przekazywać przez cały rok! Na pewno będziemy bardziej efektywni jeśli będziemy dostawać na bieżąco odzew ze strony zainteresowanych.

Zaczynamy proces budowy nowego Programu Juniorskiego. Jeżeli macie bardziej szczegółowe propozycje, z którymi chcielibyście się podzielić piszcie na nasz adres: program.juniorski@pfs.com.pl

Do zobaczenia na IMP!

7 dni na wysyłanie zgłoszeń - Italian Junior Open 2014

Do najbliższej niedzieli możecie wysyłać zgłoszenia na Italian Junior Open 2014.

Możecie to zrobić również za pośrednictwem naszego biura przesyłając dane na adres: program.juniorski@pfs.com.pl

Pamiętajcie o podaniu pakietu, który wybieracie :). Zgłoszenia do biura PJ można wysyłać najpóźniej do 23.05.14 (piątek)

Szczegóły na temat IJO2014 dostępne TUTAJ


środa, 14 maja 2014

Lista osób objętych dofinansowaniem na IMP 2104

Dofinansowaniem (68 zł, pakiet rozszerzony) na Indywidualne Mistrzostwa Polski we Wrocławiu objęliśmy czołówkę naszego rankingu :)

Niewykorzystane dofinansowanie nie przepada - przechodzi na osoby z niższych miejsc rankingowych :)

Jeśli nazwisko osoby dofinansowanej powtarza się w rankingu dofinansowanie otrzymuje tylko jeden raz.

Osoby dofinansowane:

BU11
Jakub Gogol, Żory
Krzysztof Ratajczak, Poznań
Jakub Woziwodzki, Warszawa

BU13
Mikołaj Korsak, Bezrzecze
Jakub Pytlowany, Kraków
Aleksander Wierzba, Warszawa

BU15
Andrzej Wierzba, Warszawa
Piotr Fortecki, Kraków
Maksymilian Wielgus, Zakopane

BU17
Daniel Majkut, Szczecin
Bartosz Rewilak, Kraków
Gaspar Rybaczewski, Poznań

BU19
Maciej Słowiński, Warszawa
Szymon Czop, Konin
Filip Szewczyk, Częstochowa

GU11
Amelia Szymańska, Jasin
Marta Sikora, Bytkowo
Sonia Rak, Dobra

GU13
Natalia Czekaj, Kraków
Dominika Lubińska, Poznań
Julia Patałąg, Imielin

GU15
Aleksandra Surdziel, Poznań
Anna Fortecka, Kraków
Emilia Kaniewska, Warszawa

GU17
Julia Sonik, Sosnowiec
Aleksandra Paradowska, Kiekrz
Karolina Marchlewska, Mierzyn

GU19
Julia Chudzicka, Poznań
Tanina Flore, Berlin
Hanna Pilarski, Szczecin


Końcowy termin zgłoszeń mija 15.05.14 r. (o godz. 24:00)

Listę osób objętych niewykorzystanym wpisowym opublikujemy 16.05.14 r.

wtorek, 13 maja 2014

KOORDYNATOR REGIONALNY PJ PFS - NABÓR!!!

Wychodząc naprzeciw indywidualnym potrzebom sportowym juniorów/trenerów w danym regionie ogłaszamy nabór na KOORDYNATORÓW REGIONALNYCH Programu Juniorskiego PFS na sezon 2014/15.

Wierzymy, że przy ścisłej współpracy biura Programu Juniorskiego z Koordynatorami Regionalnymi środki finansowe zostaną rozdysponowane w sposób umożliwiający czynny i efektywny rozwój juniorów w tym sporcie.

Szczegóły dotyczące działalności i obowiązków Koordynatora Regionalnego dostępne są po kliknięciu w poniższy link:

OGŁOSZENIE KOORDYNATOR REGIONALNY

Każdemu z Koordynatorów Regionalnych zostaną przydzielone konkretne środki finansowe na realizację programu juniorskiego zależne od ilości oraz poziomu sportowego juniorów w danym regionie.

Oficjalne ogłoszenie osób pełniących obowiązki Koordynatora Regionalnego oraz uściślenie szczegółów współpracy i budżetu finansowego zostaną ogłoszone 29.05.14 r. w klubie Hasta la Vista (w ramach Indywidualnych Mistrzostw Polski).
Konkretna godzina oraz miejsce spotkania zostaną ustalone nie później niż do 23.05.14 r.

Zachęcamy do wysyłania formularza zgłoszeniowego na adres: program.juniorski@pfs.com.pl
Formularz zgłoszeniowy należy wysłać do 27.05.14 r. (do godz. 12:00)

POBIERZ FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY


Szczegóły dotyczące funkcji KOORDYNATORA REGIONALNEGO dostępne pod numerem telefonu: +48 730 257 930 lub pod adresem e-mail: program.juniorski@pfs.com.pl






piątek, 9 maja 2014

Dofinansowanie na Indywidualne Mistrzostwa Polski 2014!

Przed ostatecznym zakończeniem sezonu 2013/14 zdecydowaliśmy się uhonorować pierwsze trójki rankingowe gwarantując im opłatę wpisową (pakiet rozszerzony: 68 zł).

Pod uwagę będziemy brać ranking z dnia: 12.05.14 r.
Listę osób dofinansowanych opublikujemy 13.05.14 r.

Na Mistrzostwa możecie się zapisać do 15.05.14 r. (24:00), wysyłając zgłoszenie na adres: imp2014@hastalavista.pl

Niewykorzystane dofinansowanie będzie przechodzić na osoby z kolejnych miejsc rankingowych :)

DO ZOBACZENIA WE WROCŁAWIU!!!




Juniorska czołówka rankingowa!

Przed Indywidualnymi Mistrzostwami Polski patrzymy na naszą czołówkę rankingową :).
Jak wyglądały ich losy od września 2013 do teraz...?

BU11

#1. JAKUB GOGOL 4142.62 pkt. (Żory)
- zagrał w 15 turniejach
- 6x zajął 1. miejsce (w tym dwukrotnie na turnieju kat. A)
- ponownie na 1. pozycji od początku kwietnia 2014

#2. KRZYSZTOF RATAJCZAK 4132.49 pkt. (Poznań)
- zagrał w 24 turniejach
- 5x zajął 1. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)

#3. JAKUB WOZIWODZKI 3778.89 pkt. (Warszawa)
- zagrał w 6 turniejach
- 3x zajął 1. miejsce (wszystkie na turniejach kat. A)

GU11

#1. AMELIA SZYMAŃSKA 4534.17 pkt. (Poznań)
- zagrała w 16 turniejach
- 5x zajęła 1. miejsce (w tym trzykrotnie na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji niezmiennie od września 2013

#2. MARTA SIKORA 3973.93 pkt. (Sobota k. Poznania)
- zagrała w 17 turniejach
- 10x zajęła 1. miejsce (w tym dwukrotnie na turnieju kat. A)

#3. SONIA RAK 2886.05 pkt. (Szczecin)
- zagrała w 16 turniejach
- 5x zajęła 1. miejsce (w tym trzykrotnie na turnieju kat. A)

BU13

#1. MIKOŁAJ KORSAK 4669.70 pkt. (Szczecin)
- zagrał w 16 turniejach
- 7x zajął 1. miejsce (w tym pięciokrotnie na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji niezmiennie od września 2013

#2. JAKUB PYTLOWANY 4536.87 pkt. (Kraków)
- zagrał w 33 turniejach
- 10x zajął 1. miejsce (w tym trzykrotnie na turnieju kat. A)

#3. ALEKSANDER WIERZBA 4312.82 pkt. (Warszawa)
- zagrał w 13 turniejach
- 3x zajął 1. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)

GU13

#1. NATALIA CZEKAJ 4313.68 pkt. (Kraków)
- zagrała w 12 turniejach
- 6x zajęła 1. miejsce (w tym trzykrotnie na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji niezmiennie od września 2013

#2. DOMINIKA LUBIŃSKA 3282.14 pkt. (Poznań)
- zagrała w 15 turniejach
- 4x zajęła 1. miejsce (w tym trzykrotnie na turnieju kat. A)

#3. JULIA PATAŁĄG 2857.63 pkt. (Imielin)
- zagrała w 18 turniejach
- 4x zajęła 1. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)

BU15

#1. ANDRZEJ WIERZBA 3940.98 pkt. (Warszawa)
- zagrał w 13 turniejach
- 7x zajął 1. miejsce (w tym pięciokrotnie na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji od połowy listopada 2013

#2. PIOTR FORTECKI 3743.64 pkt. (Kraków)
- zagrał w 25 turniejach
- 6x zajął 1. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)

#3. MAKSYMILIAN WIELGUS 3133.19 pkt. (Zakopane)
- zagrał w 33 turniejach
- 8x zajął 1. miejsce (wszystkie w turniejach kat. B)

GU15

#1. ALEKSANDRA SURDZIEL 4428.03 pkt. (Poznań)
- zagrała w 31 turniejach
- 12x zajęła 1. miejsce (w tym dziewięciokrotnie na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji od końca września 2013

#2. ANNA FORTECKA 2746.88 pkt. (Kraków)
- zagrała w 16 turniejach
- 2x zajęła 1. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)

#3. EMILIA KANIEWSKA 2702.48 pkt. (Warszawa)
- zagrała w 10 turniejach
- 2x zajęła 1. miejsce (wszystkie w turniejach kat. B)

BU17

#1. FILIP SZEWCZYK 4304.41 pkt. (Częstochowa)
- zagrał w 17 turniejach
- 5x zajął 1. miejsce (wszystkie w turniejach kat. A)
- na 1. pozycji od końca października 2013

#2. GASPAR RYBACZEWSKI 2855.12 pkt. (Poznań)
- zagrał w 19 turniejach
- 3x zajął 1. miejsce (w tym dwukrotnie na turnieju kat. B)

#3. MAKSYMILIAN WIELGUS 2694.30 pkt. (Zakopane)
- zagrał w 33 turniejach
- 8x zajął 1. miejsce (wszystkie w turniejach kat. B)

GU17

#1. JULIA SONIK 2581.31 pkt. (Sosnowiec)
- zagrała w 23 turniejach
- 4x zajęła 2. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji od końca grudnia 2013

#2. ALEKSANDRA SURDZIEL 2517.63 pkt. (Poznań)
- zagrała w 31 turniejach
- 12x zajęła 1. miejsce (w tym dziewięciokrotnie na turnieju kat. A)

#3. ALEKSANDRA PARADOWSKA 2289.97 pkt. (Poznań)
- zagrała w 16 turniejach
- 1x zajęła 1. miejsce w turnieju kat. B

BU19

#1. MACIEJ SŁOWIŃSKI 2681.02 pkt. (Warszawa)
- zagrał w 16 turniejach
- 4x zajął 1. miejsce (w tym trzykrotnie na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji od końca marca 2014

#2. SZYMON CZOP 2438.92 pkt. (Konin)
- zagrał w 22 turniejach
- 1x zajął 1. miejsce w turnieju kat. C

#3. FILIP SZEWCZYK 2285.29 pkt. (Częstochowa)
- zagrał w 17 turniejach
- 5x zajął 1. miejsce (wszystkie w turniejach kat. A)

GU19

#1. JULIA CHUDZICKA 908.91 pkt. (Poznań)
- zagrała w 14 turniejach
- 2x razy zajęła 1. miejsce (w tym raz na turnieju kat. A)
- na 1. pozycji od początku kwietnia 2014

#2. TANINA FLORE 796.99 pkt. (Berlin)
- zagrała w 3 turniejach
- 1 raz zajęła 3 miejsce w turnieju kat. A

#3. HANNA PILARSKI 667.27 pkt. (Szczecin)
- zagrała w 12 turniejach
- 5x zajęła 2. miejsce (w tym czterokrotnie w turnieju kat. B)


czwartek, 8 maja 2014

PODSUMOWANIE DZIAŁALNOŚCI PROGRAMU JUNIORSKIEGO W SEZONIE 2013/14

Tegoroczna praca nad rozwojem Programu Juniorskiego Polskiej Federacji Squasha dała nam dużo satysfakcji, ale również wiele nauczyła i pozwoliła wyciągnąć wnioski niezbędne do wprowadzenia zmian w kolejnym sezonie.

Z dumą patrzymy na postępy naszych juniorów. Cieszy nas wzrastająca ilość turniejów juniorskich. Coraz więcej z Was wyjeżdża również na turnieje zagraniczne, reprezentując nasz kraj na naprawdę dobrym poziomie!

Zauważyliśmy, że środki finansowe nie były rozdysponowane według konkretnych potrzeb danych regionów Polski. Wiemy, że to właśnie od klubów, trenerów, rodziców oraz oczywiście juniorów dowiemy się najlepiej jakiej formy wsparcia potrzebujecie! 

Szykują się zmiany :). Szczegóły podamy wkrótce!


Tymczasem krótkie podsumowanie naszych działań:


Od września 2013 r. do kwietnia 2014 r. udało nam się:

- wyprodukować 232 imiennych koszulek;
- zorganizować 10 campów treningowych (z takimi trenerami jak Kamil Dominiak, Przemysław Atras, Marcin Karwowski, Domagoj Spojlar, Damian Maliński);
- dofinansować 151 opłat wpisowych oraz 10 noclegów na czas turniejów juniorskich kat. A;
- wesprzeć finansowo 9 grup zorganizowanych na wyjazdy na turnieje juniorskie kat. A (łącznie dla 24 juniorów);
- opłacić w 100% wyjazd na Danish Junior Open 2013 (dla trójki juniorów reprezentujących Polskę);
- opłacić 1 pakiet startowy na Belgian Junior Open 2014
- opłacić 3 pakiety startowe na Polish Junior Open 2013 oraz pełen pakiet na Scottish Junior Open 2014;
- dofinansować w 100% dojazd na Swiss Junior Open 2013 (trójka reprezentantów);
- opłacić 3 pełne pakiety wpisowe na Czech Junior Open 2014;
- częściowo dofinansować pobyt na Czech Junior Open 2014 trzem juniorom;
- opłacić 10 pełnych pakietów wpisowych dla trenera/opiekuna juniorów reprezentujących Polską Federację Squasha za granicą;





wtorek, 6 maja 2014

SQUASH PRZYGODA - Wakacje ze squashem w Kołobrzegu, 21-31.07.14 r.

Gdybyśmy nie ukończyli dawno temu 18. roku życia sami wzięlibyśmy udział w tym wydarzeniu... :)

Szczeciński Squash Zone Club ma dla Was propozycję na wakacje:

SQUASH PRZYGODA, Kołobrzeg 21-31.07.14 r.

Obóz odbywa się już po raz drugi. Oprócz atrakcji sportowych (tenis, piłka nożna, koszykówka, paint ball, gibon, batuta, biegi zadaniowe) będziecie mogli szkolić również swoje squashowe umiejętności pod okiem trenera level 2, Marcina Szopy.


Tak wyglądał obóz w zeszłym roku :)



PROGRAM:
Termin: 21.07.2013- 31.07.2014 r.
Cena: 1670 zł- w przypadku rodzeństwa- opłata niższa o 5%.
Wiek uczestników: 7-18 lat bez względu na poziom zaawansowania!
Lokalizacja imprezy: Ośrodek WEGA w Kołobrzegu
Ośrodek WEGA znajduje się we wschodniej, czyli nadmorskiej części miasta Kołobrzegu. W trosce o komfort oraz bezpieczeństwo wybraliśmy ośrodek położony na zielonym, ogrodzonym i pięknie zagospodarowanym terenie w bezpośrednim sąsiedztwie parku, zaledwie 250 m od plaży. Ośrodek jest monitorowany 24 h/dobę.

Teren ośrodka oraz położony vis-a-vis Park Aleksandra Fredry to świetne miejsca do gier i zabaw ruchowych, zapoznawczych, integracyjnych oraz terenowych jak np. podchody, itp.

Zakwaterowanie oraz wyżywienie:
Uczestnicy naszej kolonii zakwaterowani będą w domkach murowanych, w pokojach 2- 3 osobowych z łazienkami oraz w pokojach typu studio (2 4) z łazienkami. Wszystkie pokoje posiadają taras, wyposażone są w łóżka jednoosobowe lub piętrowe, szafę oraz TV. Wyżywienie składa się z trzech pełnych posiłków dziennie, serwowanych w stołówce.

Program obozu- squash dla początkujących i zaawansowanych:
Program szkoleniowy, oparty jest o najnowsze trendy szkoleniowe, stosowane w squash-u w całym kraju. Zespół trenerów, na początku obozu, skrupulatnie przeprowadzi test praktyczny, weryfikujący umiejętności wszystkich uczestników, dzięki któremu stworzy grupy squash-owe, adekwatne do poziomu zaawansowania oraz wieku osób grających.

Wszystkim uczestnikom zapewniamy profesjonalny sprzęt do gry, dobrany do wieku oraz poziomu zaawansowania.

Zajęcia będą prowadzone przez starannie wyselekcjonowaną kadrę trenerską, posiadającą uprawnienia PFS (Polskiej Federacji Squash), oraz wiedzę praktyczną. Weryfikatorem kadry trenerskiej jest trener koordynator Marcin Szopa.

Squash dla początkujących:
To czas, w którym nawet ten nieśmiało debiutujący na korcie, objęty będzie przyjazną i fachową opieką trenerską. Stawiamy przede wszystkim na dobrą atmosferę panująca na korcie, dzięki której każdy początkujący squash-ysta pokocha tę grę. Treningi prowadzone będą w starannie dobranych grupach, dostosowanych pod względem wieku oraz indywidualnego poziomu zaawansowania w grze. Młodzi adepci squash-a, nauczą się podstaw techniki uderzeń, sposobu poruszania się po korcie, jak również poznają najbardziej kluczowe elementy gry.

Squash dla zaawansowanych:
Zawodnicy, którzy o swoich pierwszych zmaganiach na korcie już dawno zapomnieli, poprzez profesjonalną realizację programu szkoleniowego, z pewnością nie tylko znacząco poprawią technikę uderzeń, ale również poczynią wyraźne postępy w grze.

Trenerzy, w oparciu o program szkoleniowy, szczególnie duży nacisk będą kłaść na prawidłową pracę nóg oraz taktykę meczową. Zajęcia prowadzone będą w sposób dynamiczny, a duża różnorodność ćwiczeń sprawi, iż squash-yści z utęsknieniem będą oczekiwać kolejnego treningu.

Miła, sportowa atmosfera podczas prowadzonych zajęć squash-a, a także wyrozumiali, otwarci i zawsze chętni do udzielania pomocy szkoleniowcy sprawią, iż każdy uczestnik obozów squash-owych, będzie czerpał z nich tylko to co najlepsze.

Gdzie odbywać się będą zajęcia squash?
Klub Squasowy Pajamad położony jest 2,7 km od naszego ośrodka. Wyposażony jest w 3 profesjonalne korty do gry w squash-a, siłownię, tenis stołowy oraz piłkarzyki.
Przewidziane są treningi squash-a od 2 do 4 godzin dziennie, w zależności od poziomu zaawansowania gry.

Dodatkowe atrakcje i wycieczki:
- Zajęcia na plaży oraz kąpiele w morzu pod opieką ratowników i instruktorów,
- Zajęcia na boiskach sportowych Orlik (boisko do siatkówki, piłki nożnej, piłki koszykowej), które są położone ok. 2,5 km od naszego ośrodka i około 100 m od klubu squashowego,
- Wieczorne ogniska oraz biesiady grillowe,
oraz inne ciekawe formy aktywności, takie jak : Aquazorbing ,Skimboard ,Gibbon, Trickboardy, turniej strzelecki łucznictwo/ wiatrówka, biegi zadaniowe,
- Wycieczka na basen lub krytego Aquaparku,
- Rejs statkiem lub piracka przygoda,

Cena obozu obejmuje:
- zakwaterowanie w Ośrodku WEGA (10 noclegów),
- dojazd pociągiem ze Szczecina (w obie strony)- godziny wyjazdu oraz powrotu będą podane w późniejszym terminie. Z dworca w Kołobrzegu do ośrodka przejazd odbędzie się busem,
- wyżywienie całodzienne (3 posiłki ),
- 2-4 h godziny dziennie szkolenia squashowego w grupach,
- sprzęt squashowy dobrany do wieku oraz poziomu zaawansowania uczestników,
- realizację bogatego programu sportowo- rekreacyjnego,
- korzystanie z wszelkich atrakcji ośrodka bez ograniczeń,
- opiekę wykwalifikowanej kadry,
- ubezpieczenie NNW,
- opiekę medyczną na terenie ośrodka,
- podatek VAT

Organizator wyjazdu:
Squash Zone Club & Happy Travel

Organizator:
Michał Żółtowski
Firma Happy Travel & Squash Zone Club
71-478 Szczecin Rajska 13
www.happy-travel.net.pl
NIP: 8512806093
Bank: CREDIT AGRICOLE
Nr konta: 67 1940 1076 3106 6460 0001 0000

Zapisy oraz więcej informacji można uzyskać :
U kierownika obozu- Marcin Szopa- tel. 507-074-938, w biurze Happy Travel- tel. 505-65-02-56 oraz poprzez recepcję klubu Squash Zone Club- tel.600 958 622, 91 434 77 23.
www.happy-travel.net.pl, www.squashzoneclub.pl